TOP 5 atrakcji Gran Canarii od Gnanych Wiatrem

Co koniecznie należy zobaczyć na Gran Canarii? Jakie są nasze (no ok, moje 🙂 ) ulubione atrakcje tego miejsca? Których wydarzeń nie można przegapić podczas kanaryjskiego urlopu? Oto lista 5 najlepszych z nich!

Arucas – słynna destylarnia rumu, zjawiskowa katedra i malownicze stare miasto

Leżące zaledwie 20 minut jazdy samochodem od głośnego Las palmas miasteczko wydaje się dość wyludnione. Wśród pustych, wąskich uliczek można niespiesznie spacerować, nie spotykając żywej duszy. Wiele z zabytkowych kamieniczek opatrzonych jest tablicą “Se vende” – “Na sprzedaż”. Z pewnością nieco więcej dzieje się w Arucas podczas weekendów i w szczycie sezonu wakacyjnego, jednak nawet wtedy, odchodząc od głównych atrakcji, można poczuć klimat nieco zapomnianego, sennego miasteczka.

Skoro jesteśmy już przy atrakcjach – nad miejscowością góruje katedra pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela – Iglesia de San Juan Bautista. Budowla wykonana z bazaltu wbrew pozorom nie jest zbyt wiekowa – prace nad nią, choć trwały aż 68 lat, zakończyły się w 1977 roku. Wielu odwiedzającym ten kościół przywodzi na myśl słynną świątynię Sagrada Familia w Barcelonie zaprojektowaną przez Gaudiego, i nie porównując skali obiektów (gdyż katalońska bazylika jest wprost ogromna i mimo ponad 140 lat budowy – wciąż nieukończona) – coś w tym jest. A co takiego? Otóż projektantem kanaryjskiej katedry był Manuel Vega, uczeń … mistrza Gaudiego. Głównym fundatorem budowy była rodzina Gourié, od której płynnie (;) ) przechodzimy do kolejnej atrakcji, czyli fabryki rumu Arehucas.

Otwarta w 1884 roku destylarnia szybko zyskała ogromne uznanie. Jej wysokiej jakości produkty zdobywały coraz to nowe nagrody, aż osiągnęły status najlepszego rumu Hiszpanii. Jeszcze do niedawna zwiedzanie obiektu było darmowe, lecz dziś należy uiścić opłatę 5 euro od osoby. Według mnie warto, ponieważ w tej cenie zyskujemy możliwość wyruszenia na około godzinną wycieczkę po fabryce, podczas której przewodnik opowiada o historii zakładu, prowadzi wśród labiryntu beczek z dojrzewającymi trunkami oraz zdradza niektóre z tajników produkcji. Całość wyprawy zwieńczona jest degustacją – można dowolnie smakować zawartość kilkunastu wystawionych butelek, wybrać swoje ulubione smaki i dokonać zakupów w niedużym sklepiku.

Chcąc przewietrzyć się nieco po poprzednim punkcie programu, można pospacerować uliczkami starego miasta, nacieszyć oko tradycyjną architekturą i charakterystycznymi maleńkimi balkonami oraz odpocząć chwilę w zielonej oazie parku miejskiego lub przysiąść na kawę i coś słodkiego w jednej z niewielkich cukiernii (pastelería).

Firgas – Promenada Wysp Kanaryjskich i Młyn Hrabiego oraz zapomniane uzdrowisko

Wyruszając z Arucas i kierując się na zachód, po kilkunastu minutach jazdy pośród plantacji bananów docieramy do Firgas. To kolejna niewielka miejscowość kryjąca cenne skarby. Najbardziej okazałym z nich jest znajdujący się w samym sercu miasteczka Paseo de Canarias. Pod tą nazwą skrywa się nieduża, spadzista uliczka, na której umieszczono ceramiczne obrazy ukazujące krajobrazy każdej z wysp archipelagu oraz ich trójwymiarowe miniatury. Schodząc nieco niżej i po prawej mając Dom Kultury Firgas (Casa de la Cultura Firgas), docieramy do Fontanny Pamiątkowej, spływającej wdzięczną kaskadą wzdłuż deptaku, ufundowanej na 500-lecie istnienia miejscowości. Równolegle do niej rozciągają się wyjątkowo malownicze mozaikowe ławki, nad którymi umieszczono herby każdego z 21 regionów Gran Canarii.

W Firgas warto też zajrzeć do Młynu Hrabiego – Molino del Conde. Jest to najstarszy (i wciąż działający!) młyn wodny na wyspie. Służył on dawniej do wyrobu gofio, czyli mąki z prażonych ziaren zbóż lub roślin strączkowych, charakterystycznej dla Wysp Kanaryjskich i stanowiącej podstawę pożywienia dawnych Gunaczów.

Samo Firgas jest malutkie i aby obejrzeć jego największe atrakcje wystarczy tylko chwila. Jeśli jednak mamy nieco więcej czasu, a drobne wędrówki nie są nam straszne, warto wyruszyć stąd do Wąwozu Azuaje (czyt. Azuahe) (Barranco de Azuaje). Nieco stroma trasa początkowo wiedzie wśród tarasów uprawnych, by po chwili przejść w gąszcz lasów laurowych. Na samym dnie na spacerowiczów czeka niespodzianka – opuszczone uzdrowisko Balneario Azuaje.

Kompleks, w którym wykorzystywano bogate w minerały wody lecznicze, wybudowano w 1868 roku. Początkowo kuracjusze mogli tam wygodnie dotrzeć wyłącznie stromymi ścieżkami wąwozu na grzbiecie zwierząt, lecz kilkadziesiąt lat później podjęto prace ułatwiające do niego dostęp. Obiekt działał prężnie przez długi czas, goszcząc turystów z kontynentalnej Europy rozsmakowanych w prozdrowotnych kąpielach oraz młode pary Kanaryjczyków, którzy chętnie spędzali tam swój miesiąc miodowy. Niestety na skutek wielu czynników w 1938 Balneario Azuaje bezpowrotnie zamknięto. Jeszcze przez kilkanaście lat później lokalna ludność korzystała z jego dobrodziejstw “na dziko”, lecz po wyjątkowo ulewnej burzy w 1955 wąwozem spłynęły ogromne, niszczące masy wody dając kres zdrowotnym kąpielom.

Dziś oplecione roślinnością pozostałości zabudowań przywodzą na myśl krajobraz z kart “Księgi dżungli” Kiplinga. Pośród niegdyś luksusowych wnętrz wiją się kwitnące pnącza egzotycznych gatunków. Gdzieniegdzie spływają niewielkimi strumyczkami tak cenne, lecznicze wody. Miejsce to stanowi teraz jedynie ciekawy przystanek jednej z wielu tras spacerowych Gran Canarii, choć dawniej ściągały do niego wielkie znakomitości, by poddać się uzdrawiającym i upiększającym kuracjom.

Puerto de Mogan – malowniczy kwitnący port

Spędzając urlop na słonecznym południu Gran Canarii, warto chociaż na jeden dzień wybrać się do Puerto de Mogan. Niektórzy nazywają je szumnie “Wenecją Wysp Kanaryjskich”, co jest określeniem tak bardzo na wyrost, jak przyrównanie Lądka do Londynu 😉 i zamiast należnego oczarowania spotka nas jedynie gorzkie rozczarowanie. A szkoda byłoby nie docenić Puerto de Mogan. To malutkie portowe miasteczko jest niezwykle urokliwe. Wąskie kamienne uliczki pomiędzy dekoracyjnymi białymi domkami oraz zwieszające się dookoła kwiaty bugenwilli lub jak kto woli po polsku – kącicierni (no pozazdrościć polskim botanikom wyobraźni w nazewnictwie!) tworzą iście bajkowy widok. Po spacerze warto usiąść w jednej z restauracji przy portowym deptaku i delektować się promieniami słońca oraz lokalnymi przysmakami patrząc na delikatnie bujające się na falach zacumowane nieopodal łódki.

Vegueta – stare miasto i szlak tapas

Stare miasto w Las palmas to obowiązkowy punkt zwiedzania Gran Canarii. Zabytkowa dzielnica naszpikowana jest atrakcjami i ważnymi obiektami. To właśnie tutaj znajdziemy Dom Kolumba (Casa de Colón), w którym podobno pomieszkiwał słynny odkrywca, Muzeum Kanaryjskie (Museo Canario) oraz halę targową (Mercado de Vegueta), gdzie na straganach kuszą regionalne produkty, warzywa i owoce z całego świata, a także bogaty asortyment owoców morza. Ceny są tu typowo “turystyczne”, dlatego warto na nie bacznie zerkać podczas ewentualnych zakupów.

Chcąc obejrzeć panoramę miasta koniecznie należy udać się na punkt widokowy XVI-wiecznej katedry Św. Anny (Catedral de Santa Ana).

Na Veguetę warto wybrać się zwłaszcza w czwartkowy wieczór. Wtedy to odbywa się słynna La Ruta del Pinchos w wolnym tłumaczeniu “Trasa przekąsek”. Restauracje i bary przygotowują wtedy miniaturowe wersje swoich specjałów, typowe hiszpańskie tapas oraz przysmaki z całego świata. Uliczki zapełnione są ludźmi pałaszującymi rozmaite smakołyki, podążającymi od baru do baru, rozmawiającymi i generalnie miło spędzającymi czas. To doskonałą okazja by posmakować wielu lokalnych potraw w jeden wieczór.

Festiwal Kwitnących Migdałowców – Fiesta del Flor de Almendro

Szczególnie cenimy sobie tzw. naturalne atrakcje. Spektakle kreowane przez przyrodę zazwyczaj robią na nas największe wrażenie. Na Gran Canarii obchodzone jest niezwykłe święto – Fiesta del Flor de Almendro – Festiwal Kwiatów Migdałów.

Na przełomie stycznia i lutego zbocza kanaryjskich wzgórz przybierają delikatnie różową barwę. Dzieje się to za sprawą kwitnienia tysięcy drzew migdałowych, rosnących w środkowej części wyspy. Mimo mrozu trzaskającego w tym czasie na kontynencie europejskim, będąc na Gran Canarii można poczuć prawdziwy powiew wiosny.

Oprócz atrakcji w postaci zjawiskowych krajobrazów warto zajrzeć do jednej z trzech głównych migdałowych miejscowości – Tunte, Tejeda lub Valsequillo, gdzie w ciągu kolejnych tygodni odbywają się regionalne festiwale. Pokazy tańców ludowych, rewia tradycyjnych kostiumów, otwarte lekcje rzemiosła kanaryjskiego oraz oczywiście degustacje migdałowych smakołyków – to wszystko oraz wiele więcej czeka na uczestników Fiesta del Flor de Almendro.

Opisane tutaj atrakcje w małej części pokrywają się z tymi promowanymi przez duże portale turystyczne. Jeśli, tak jak my, nie jesteście fanami głośnych, zatłoczonych parków rozrywki, nieetycznych widowisk ze zwierzętami (np. delfinami) czy przesiadywania w gettokurortach nad basenem – przypuszczam, że przypadnie Wam do gustu powyższe zestawienie 😊

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *